– Monika… zaraz… – syknął przez zaciśnięte zęby, ale ja nie przestawałam. Porno Wciąż trzymał moją głowę w dłoniach, oddychał ciężko, spoglądając na mnie z góry. Oddychał ciężko, szepcząc moje imię. Poczułam, jak jego dłonie obejmują moje biodra. Jego dłonie zaciskały się na moich biodrach, a ja zaciskałam palce na pościeli, oddając mu się bez reszty. Prowadził mnie, rytmicznie, coraz głębiej, coraz odważniej. Co będzie dalej? Nie z obowiązku, nie z poczucia winy. Wiedziałam, że to jeszcze nie koniec. Podniosłam wzrok, oblizując wargi, patrząc mu prosto w oczy. Jego palce najpierw delikatnie, a potem bardziej stanowczo przygotowywały mnie na to, co miało nadejść. Czułam, jak jego ciało się napina, jak staje się coraz cięższy w moich ustach. Nie z obowiązku, nie z poczucia winy. Winda, cisza, napięcie. Lubiłam mieć go w swoich ustach, całego, głęboko.
