Cóż było robić. Naprawdę nie wiedziałem, czy to moja żona, czy Ania. Porno W czwartek udało nam się wcześniej wyrwać z pracy i późnym wieczorem podjechaliśmy wieczorem pod pensjonat. Zapadła całkowita ciemność, której nie rozjaśniało światełko komórki, z której słuchaliśmy muzyki.– Chyba wiatr zerwał linię. Chwyciła w dłoń mojego członka, który zdążył już urosnąć i zaczęła po nim przesuwać palcami. Nie ruszajcie się z miejsca. Podałem kieliszki, puściłem cicho jakaś muzykę, siedzieliśmy i rozmawiali. W pewnej chwili usłyszeliśmy cichą rozmowę dobiegającą z balkonu obok. Było pusto. Woda spływała po jej bujnych piersiach i płaskim brzuchu do czarnego trójkącika włosów. Słuchaliśmy tylko czarodziejskiego głosu trąbki Wyntona Marsalisa i gwałtownych porywów wiatru za oknami.– Chyba wam nie przeszkadzało, że wczoraj w nocy widzieliśmy was, hmmm, nie całkiem ubranych – zapytałem Tomka i Anię. Nie był to zły pomysł.Po kolacji siedliśmy razem przy laptopie i w końcu udało nam się znaleźć ładny pensjonat nad samym Zalewem Wiślanym w niewielkiej wiosce
