Rodzinna tradycja. – mama pytała, lekko panikując. – Ech… Porno To było cudowne. Morris Przyznam trochę ten widok na mnie podziałał. – Tato…proszę… Wstałam i ustałam obok łóżka. – Dobrze mamo. Kiedy odeszłam od niego, na chwilę dotknęłam mu fiuta. Delikatnie ssał łechtaczkę i jeździł językiem po wargach sromowych.Po czasie przeszedł i lizał moje kakaowe oczko, co jakiś czas wkładając tam język. Nakierowałam go do pochwy i usiadłam na nim. Ale szybko, nim ktoś zobaczy. – Ok. Wtedy podeszłyśmy do dziadka. – I co moje drogie? – Wiesz dziadku…pomożemy ci. – To super. Zaczęłam skakać na jego kutasie, a on dobijał nim do samego końca. – mówiła mama czując zawstydzenie. – To z jego powodu tu jestem. – Nie rozumiem. Ten był trochę zdziwiony. – O co chodzi, Cass? – Słuchaj…dziadek nie może tak cierpieć. Morris – powiedziała mama. – No może nie do końca… – Jak to…co ci jest?
