Zapięty w pasach. Mam spotkanie o dziewiątej, a potem…Złapał telefon. Porno Znów.W sklepie było tłoczno, pachniało klimatyzacją i zapachem sztucznych tkanin. Jakby ocean, jakby dźwięk gdzieś z wnętrza głowy.Damian nie chciał wiedzieć, skąd dobiega. Pójdź do sklepu. Spojrzała na niego, przejęła torbę i wyjęła zawartość.— Grzeczny. Pod blokiem Marta zatrzymała się, zaciągnęła ręcznym i wzięła głęboki wdech.— Mam dwie sprawy.Zamilkła. — Zostawisz wszystko jak jest. Zrób zakupy. Marta stanęła przed szafką, nie patrząc na niego, jakby zapomniała, że istnieje. — Skinęła głową. Czy wreszcie. Jeszcze ci nie wolno.Nachyliła się i językiem przesunęła powoli po własnym ramieniu.Pik.Zadrżał.Pik. Marta wsiadła bez słowa, powoli, z wyuczonym wdziękiem. Słodką, drapieżną kobiecością, która osiadała na nim, wnikała w nozdrza, drażniła od środka.Nie musiał jej szukać.Stała w sypialni.Naga.Ramiona skrzyżowane na piersi, jedno biodro wysunięte w bok, długie nogi w lekkim rozkroku.
